Spis treści:
Jak narodził się styl skandynawski?
Czy to nie paradoks, że styl skandynawski, którego istotą jest światło, wyrósł w zimnej i ciemnej Szwecji? Ale nieprawdą jest, jak piszą niektórzy, że Szwedzi z natury swojej kochają jasność, prostotę i minimalizm. Zaczęło się od pana nazwiskiem Larsson.
Jeden z mitów założycielskich stylu skandynawskiego przywołuje postać malarza Carla Larssona, który w połowie XIX wieku malował w Sztokholmie ciężkie obrazy olejne. Nie przeniosło mu to ani sławy, ani artystycznej satysfakcji, ani nawet pieniędzy. Przełom nastąpił, gdy przeniósł się do kolonii skandynawskich artystów w Grez-sur-Loing pod Paryżem. To tutaj się zakochał i poślubił Karin. Ojciec panny młodej podarował nowożeńcom chatę Lilla Hyttnäs (dosł. Mała Chata), która okazała się być całkiem pokaźną willą, leżącą w uroczej dolinie na północ od Sztokholmu. Do dzisiaj ten dom uznawany jest za kolebkę skandynawskiego stylu. Karin i Carl urządzili ów dom zupełnie inaczej niż wyglądały wówczas mieszkania z Sztokholmie. Larssonowie mieli otwarte głowy. Czerpali z narodowego stylu Szwecji, ale nawiązywali do innych nurtów: popularnego w Wielkiej Brytanii Arts And Crafts, sięgali do sztuki japońskiej, widać u nich fascynację francuskim światłem. Ale najważniejsza zmiana jakiej dokonali Larrsonowie to absolutnie przełomowy sposób myślenia o domu. Dom miał być miejscem, w którym dobrze się mieszka każdemu z domowników. Dzisiaj brzmi banalnie, prawda? Ale w tamtych czasach to była prawdziwa rewolucja. Dla porządnych Szwedów dom był miejscem reprezentatywnym, miał pokazywać bogactwo, status, klasę. Do głowy by im nie przyszło, żeby projektować meble specjalnie dla dzieci. Albo żeby w salonie było miejsce do zabawy lub relaksu. Albo miejsce dla… psa.
Larrsonowie całkowicie odsłonili okna pozbawiając ich ciężkich i drogich zasłon. Z podłogi usunęli grube dywany i zostawili widoczne deski, gdzieniegdzie przykryte małymi dywanikami w paski lub w inne geometryczne wzory. Projektowali i wykonywali meble lekkie, proste, wygodne i praktyczne. Wielkie, rzeźbione szafy z masywnego ciemnego drewna nie miały wstępu do Lilla Hyttnäs. Te właśnie wnętrza (jasne, pełne światła, naturalnych kolorów ) namiętnie i z zapałem portretował Larsson na licznych akwarelach. Będzie to miało znaczenie zwłaszcza dla pewnej szwedzkiej marki meblowej, którą na pewno znacie. Ale o tym za moment.
Czym charakteryzuje się styl skandynawski?
Trzeba jasno powiedzieć, że skandynawski design to bynajmniej nie poduszki na miękkich sofach ani dywaniki w paski. Wielki rozkwit skandynawskiego designu to wielkie nazwiska i genialne projekty.
W latach 50. XX wieku zmieniły się diametralnie potrzeby ludzi, rosła w siłę klasa średnia, która chciała urządzać swoje mieszkania stylowo i funkcjonalnie. Ale do funkcjonalności, prostoty i estetyki doszła jeszcze jedna wytyczna – cena. Dobrze zaprojektowane elementy wyposażenia miały być tanie, dostępne dla każdego. Na arenę wkroczyli wówczas najwięksi twórcy skandynawskiego designu: Alvar Aalto, Poul Henningsen, Arne Jacobsen, Borge Mogensen, Verner Panton, Hans Wegner. Ich projekty cechowały: minimalizm, naturalność i funkcjonalność. Jeśli chcecie zobaczyć genialną prostotę – zobaczcie koniecznie.
W popularyzacji skandynawskiego designu ogromną rolę odegrała też nagroda Lunning Prize, fundowana przez nowojorskiego marchanda i popularyzatora sztuki, pochodzącego – a jakże – z Danii. Od 1951 do 1970 roku wyróżniano nią corocznie dwójkę skandynawskich projektantów. Najważniejsze w tej nagrodzie bynajmniej nie były wystawy objazdowe po Stanach Zjednoczonych, które przyczyniło się spopularyzowania skandynawskiego designu. Prace i osiągnięcia panów z listy powyżej to temat na osobne artykuły. Ba! Na książki! Ale zerknijcie w wolnej chwili. Naprawdę warto.
A co ma wspólnego IKEA z rodziną Larssonów?
I na koniec obiecana ciekawostka. Ingvar Kaprad, założyciel IKEA, otworzył swoją firmę jako siedemnastolatek, w 1943 roku. Na początku sprzedawał długopisy, portfele, ramki na obrazki i trzeba przyznać – szło mu marnie. Zmieniło się wszystko pewnego słynnego popołudnia 1948 roku, kiedy nie mogąc zmieścić stołu do bagażnika samochodu wujka, wpadł na pomysł „flatpackingu”. Ta historia jest dość znana, więc napiszę tylko, że wówczas pojawił się rewolucyjny (i jak się okazało też rewelacyjny) pomysł sprzedawania mebli w paczkach, do samodzielnego złożenia. Wtedy też Kaprad zainteresował się książką, czy raczej albumem z akwarelami Carla Larssona z Lilla Hyttnäs. Kaprad (jako świetny biznesmen i „żaden” designer) zaczął produkować meble inspirowane projektami małżeństwa Larssonów. IKEA do dzisiaj często odwołuje się do swoich inspiratorów. Zobaczcie choćby fotel bujany Lillberg, który jest adaptacją projektu Karin Larsson. Zachęcam do zajrzenia na stronę Muzeum Lilla Hyttnäs. Możecie być bardzo zaskoczeni.